- Telenowele… to nie tylko plotki, które powstają w trakcie kręcenia, to przede wszystkim dużo zabranego czasu i wiele wysiłku. Z biegiem lat zmieniają się priorytety w naszym życiu. Dla mnie priorytetem teraz jest obcowanie z moimi dziećmi i spędzanie z nimi jak największej ilości czasu… To także bardzo żmudna i męcząca praca. Telenowele to bardziej wymagający gatunek aniżeli sztuka teatralna czy film. To wiele godzin dziennie ciężkiej pracy – skomentował aktor, nie kryjąc, że teraz ma zamiar spełnić swój hollywoodzki sen.
Słowa Williama różnią się od tych sprzed kilku tygodni, kiedy twierdził, że nie zamierza żegnać się z przemysłem telenowelowym.
Nie wiadomo też jak do końca odbierać wyznanie Levy’ego w obliczu faktu, że aktor właśnie podpisał z meksykańską Televisą ekskluzywny kontrakt na kolejne pięć lat. Trudno jakoś uwierzyć w to, że firma nie wyegzekwuje od niego przynajmniej jednej roli. No, ale pożyjemy, zobaczymy…
A póki co William jeszcze na ekranie. Ostatni odcinek LT już w niedzielę 27 października.
źr:novela.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz